Poradnik Sprytnego Podróżnika: #1 opóźnienia i planowanie

Długo zbierałem się do rozpoczęcia tej serii, którą zapowiadałem od jakiegoś czasu. Będę w niej podsumowywał swoje lata doświadczeń i dzielił się informacjami o których mało kto wie. Poradniki te w głównej mierze odnosić się będą do jedynego słusznego środka transportu – kolei, lecz czasami będziemy zbaczać na boczny tor i wspomnę o innej części zbiorkomu jeśli będzie taka potrzeba.

Zacznę od pierwszego etapu, czyli planowania. Etap ten jest dość często pomijany i spychany na margines, bo w zasadzie czemu by nie oddać się w zaufaniu wyszukiwarce i po prostu wybrać przygotowaną przez system trasę? W większości przypadków w zasadzie tak jest i tak być powinno. Na prostych trasach bez przesiadek lub przecinających duże węzły przesiadkowe sprawa jest bardzo prosta: jeśli coś pójdzie nie tak to czekamy na następne połączenie i koniec. Znam osoby, które dyskwalifikują kolej na nietypowe trasy ze względu na „a jeśli coś pójdzie nie tak?”. Wybierając jakikolwiek środek transportu zawsze coś może pójść nie tak. Samochód ma przewagę nad tym, że łatwo zmienić trasę w przypadku jakiś problemów. Ale to też generuje opóźnienia, o które kolej jest oskarżana na każdym kroku a gdzie indziej są marginalizowane. Przeprowadźcie eksperyment: kontrolujcie czasu przejazdu samochodem dla tej samej trasy w różne dni o różnych godzinach – wysunięcie wniosków zostawiam Wam. Jednak wróćmy do kolei. Jest na to łatwy sposób aby nie stresować się czasem i opóźnieniami.

Skomunikowania

Skomunikowania to rzecz, która występuje w zasadzie tylko na kolei (lub w komunikacji autobusowej). Jeśli pociąg A spóźni się to pociąg B zaczeka na nas. I tyle z teorii. Praktyka w Polsce pokazuje inaczej. Aby skomunikowanie było niemalże pewne trzeba spełnić któryś z tych warunków:
– zmiana pociągu tego samego przewoźnika
– ostatni pociąg w dobie
– niewielka ilość połączeń
– minimalny czas na przesiadkę wynoszący ok. 10 minut

Zmiana pociągu tego samego przewoźnika – IC poczeka na IC, PR zazwyczaj poczeka na PR, KD poczeka na KD. Dlaczego PR może nie poczekać na KD? Każdy z przewoźników ma swojego dyspozytora. Dyspozytor operatora X musi dogadać się z dyspozytorem operatora Y aby jeden poczekał na drugiego. Jeśli takie skomunikowanie nie jest problematyczne to dyspozytor da zielone światło i pasażer jest szczęśliwy. Pamiętajcie, że każde skomunikowanie powoduje opóźnienie kolejnego pociągu co przekłada się na opóźnienie wtórne, jeśli skład potem jedzie dalej. Pociągi nie jeżdżą w kółko na tej samej relacji, lecz w ciągu jednego dnia potrafią zrobić ich na prawdę wiele. Widząc na tablicy „opóźnienie: X minut” pamiętajcie, że to może być spowodowane czyjąś przesiadką. A kiedyś być może ktoś na Wasze życzenie ktoś przyjedzie do swojego punktu docelowego z opóźnieniem.

Ostatni pociąg w dobie – to jest często dość dobry argument, aby przytrzymać kolejny skład. Oczywiście nie może to być czas rzędu kilkudziesięciu minut. Wtedy trzeba jechać pierwszym pociągiem w następnej dobie. A co z noclegiem? Tutaj już nie jest tak kolorowo. Na podstawie  art. 18 ust. 2 rozporządzenia (WE) nr 1371/2007 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 23 października 2007 r. dotyczącego praw i obowiązków pasażerów w ruchu kolejowym nocleg dotyczy tylko pociągów dalekobieżnych. Testowałem ten przepis na własnej skórze i dla przewoźników regionalnych roszczenie w drodze reklamacji zwrotu za nocleg i wyżywienie skończy się odmową zwrotu poniesionych kosztów.

Najdłuższa podróż z Pragi do domu – 24 godziny.
Zabrakło 30 minut i nie zaczekali na mnie.

Niewielka ilość połączeń – nie jest to reguła, lecz z mojej obserwacji wynika, iż przewoźnicy częściej komunikują pociągi, jeśli oferta na danym odcinku jest uboga (na przykład pociąg co kilka godzin). Podkreślam, że nie jest to reguła.

Minimalny czas na przesiadkę wynoszący ok. 10 minut – drugi pociąg może nie zaczekać na Was, jeśli czas na przesiadkę jest za krótki. Często przy prośbie o skomunikowanie pada pytanie o czas na przejście do drugiego pociągu – jeśli jest on za mały (wyszukiwarki albo o tym ostrzegają albo w ogóle nie pokazują takich połączeń) to skomunikowanie może skończyć się odmową. Niejednokrotnie padłem ofiarą takich „szybkich” połączeń i czekałem po 2 godziny na jakiś norach. Nie polecam. Jeśli macie taką możliwość – unikajcie.

Powyższe warunki nie są w 100% pewne, lecz zwiększają szansę na bezstresową podróż.

A jeśli nie skomunikowanie?

Mając więcej czasu na podróż można pokusić się o zwiększenie czasu na przesiadkę. Jedna z najlepszych wyszukiwarek połączeń kolejowych – Portal Pasażera – pozwala na wymuszenie większego czasu aż do 45 minut. Sprawdźmy to na przykładzie połączenia Głogów – Zamość.

Dla zachowania wiarygodności eksperymentu będę wybierał pierwsze połączenie w dobie. Dla czasu minimum 3 minut na przesiadkę wyszukiwarka wypluła mi takie coś:

Co tu jest ryzykowne? Przesiadka z Polregio na IC w ciągu 11 minut. Wystarczy jedno drobne opóźnienie na trasie by pociąg stał dodatkowe kilka minut przed semaforem na stacji Wrocław Główny (co zdarza się bardzo często). A wtedy jesteśmy zdani na łaskę IC.

Zmieniam parametry na czas minimum 30 minut. Pierwsze połączenie w dobie wygląda teraz tak:

Widząc to połączenie można się zastanowić, czy czas jazdy nie jest już absurdalny. Dla porównania samochód:

Moim zdaniem 13 godzin jazdy na takiej trasie to przesada, ale żeby uniknąć zniechęcenia – najszybsze połączenie na tej trasie to 9:52. Dla porównania trasa Głogów – Gdynia Główna:

vs

Portal Pasażera górą!

Portal Pasażera ma jedną, przeogromną zaletę (a w zasadzie to dwie): pokazuje opóźnienia na bieżąco i pewne skomunikowania. Wchodząc w szczegóły połączenia jest napisane co na co czeka. Na poprzednim przykładzie:

Widać, że w rozkładzie jazdy uwzględnione jest oczekiwanie na pociąg z Głogowa. Niejednokrotnie jechałem tym połączeniem i potwierdzam, że to działa.

Znaj swoje prawa

W przypadku opóźnienia połączeń dalekobieżnych powyżej 1 godziny przysługuje nam:
– woda
– nocleg w uzasadnionych przypadkach
– jeśli istnieje możliwość użycia alternatywnego środka transportu: transfer do stacji komunikacji zastępczej lub stacji docelowej
– odszkodowanie (liczone na osobnych zasadach)
Dodam, że jeśli poniesiemy straty nawet w pociągu regionalnym, możemy ubiegać się o rekompensatę w drodze reklamacji. Każdy przypadek jest rozpatrywany indywidualnie.

Co wybrać?

Moim zdaniem warto wybierać jak najkrótszy czas kosztem ryzyka. Przypadki poważnych opóźnień zdarzają się coraz rzadziej i większość pociągów dociera punktualnie do swojej stacji docelowej. Pamiętajcie, że zawsze możecie liczyć na obsługę pociągu, która pomoże na każdym etapie podróży. To jest ich obowiązek.

Dziękuję za przeczytanie całości. Jeśli Twoim zdaniem czegoś zabrakło – daj znać 🙂


Opublikowano dnia