O mnie

Cześć!
Nazywam się Artur Mazur. Mieszkam w Głogowie, który jest moim punktem A i B wszystkich podróży. Studiuję informatykę i pracuję jako administrator systemów informatycznych. Poza podróżowaniem uwielbiam gotować, czasami cyknąć zdjęcie czegoś ciekawego, pośpiewać sobie w chórze oraz coś pomajstrować (do it yourself).

Uwielbiam eksplorację miejsc w sposób „nieturystyczny” – często podczas chwili wolnego czasu wędruję palcem po mapie w poszukiwaniu ciekawych miejsc, w których jeszcze nie byłem lub są warte powrotu. Bardzo często są to miejsca, o których nikt nie słyszał lub nikt nie zna ich od strony, którą ja staram się ukazywać na łamach tego bloga.


Od czego się zaczęło?

Wszystko zaczęło się od moich rodziców, którym jestem bardzo wdzięczny za zabieranie mnie na różne wycieczki, między innymi nad morze, w góry, na wieś, w kraj i poza granicę kraju.

4 letni ja na Krupówkach.

W szkole bardzo dużo korzystałem z wycieczek z pracy rodziców, których wtedy nie doceniałem tak jakbym doceniał je dziś – czego bardzo żałuję. Wtedy udało mi się zwiedzić takie kraje jak Cypr, Bośnia i Hercegowina, Grecja i Hiszpania. Było to zaszczepienie we mnie energii podróżnika, który chciał coraz więcej i więcej. Niestety ze względu na wiek nie wszystko było takie proste i oczywiste.

Grecja (2019), dokładne miejsce nieznane. Niestety dużo zdjęć zagubiło się w zakątkach partycji i płyt.

Skąd w ogóle pomysł na nazwę nawiązującą do kolei?
W okolicy 2015 roku zacząłem jeździć do Wrocławia z mamą. Najczęściej podróżowaliśmy pociągiem, stąd wzięła się moja miłość do kolei. Najpierw w towarzystwie mamy, z czasem już samemu.

Podróże bardzo często odbywały się właśnie w takich klimatach. To se nevrátí…

Poznałem tam kilku dobrych znajomych (których pozdrawiam!), z którymi zacząłem podbijać inne zakamarki Polski takie jak GOP (Górnośląski Okręg Przemysłowy który uwielbiam), Poznań, Zielona Góra, Legnica i inne bliższe lub dalsze destynacje.

To zdjęcie jest dla mnie definicją GOPu – klimatyczny Jelcz na klimatycznej linii do klimatycznego Sosnowca (tak, Sosnowiec nie jest taki straszny jak go piszą).

Wtedy potrafiłem kilka dni jeździć non-stop po różnych dziurach wstając na pierwsze REGIO na 4:16 (zapamiętam tą godzinę chyba do końca życia) a wracając o 22:36.

Nie spać, zwiedzać za…suwać 🙂

W międzyczasie udało pojechać się na Białoruś, która bardzo nakręciła mnie na eksplorację nieoczywistych miejsc, wsi i innych zakątków do których nikt nie zagląda.

Jest klimat…

W 2019 roku na moje 18 urodziny wybrałem się w podróż dookoła Polski: w ponad tydzień udało zwiedzić się większość największych i najbardziej wartościowych miast w Polsce. Ten wyjazd zmotywował mnie do dalszego eksplorowania Polski a potem Europy.

Mówiłem, że nie będzie tak źle?
Z tego wyjazdu na łamach tego bloga na pewno pojawi się wiele ciekawych historii.

Następnie przyszła pandemia, która pokrzyżowała moje plany. Planowałem jechać do Odessy na Ukrainę, niestety zamknięcie granic mi to uniemożliwiło. Dopiero w 2022 roku udało się pojechać za granicę w moją pierwszą samodzielną podróż po Europie. Oczywiście koleją 🙂

Na tym na pewno się nie skończy.