Górnicza dusza w ceglanej skorupie: Nikiszowiec (Katowice)

Na Śląsk uwielbiam jeździć. Od kilku lat jestem tutaj przynajmniej raz w roku i jeszcze mi mało. Zaglądam w każdą dziurę, zwiedzając miejsca ciekawsze lub te mniej. Teren jest tak ogromny, że spędzając tutaj 2 tygodnie pewnie byłoby mi mało. Mając jeden dzień i osobę towarzyszącą postanowiłem jednak wrócić w miejsce, w którym już byłem, aby pokazać chyba najlepiej zachowane miejsce z górniczą duszą. Mowa o Nikiszowcu.

Nikiszowiec to zabytkowe osiedle robotnicze w Katowicach, wybudowane na początku XX wieku dla górników kopalni „Giesche”. Zaprojektowane przez architektów Emila i Georga Zillmannów, stanowi przykład spójnej i funkcjonalnej zabudowy patronackiej. W czasie powstań śląskich Nikiszowiec był miejscem zaciętych walk o przyłączenie Górnego Śląska do Polski. W 2011 roku zostało uznane jako pomnik historii i dzisiaj stanowi jedną z największych atrakcji turystycznych tego regionu. Pomimo swojego turystycznego charakteru, normalnie toczy się tu życie, pracują sklepy oraz kościół.

Na terenie osiedla znajduje się muzeum – niestety podczas naszej wizyty było zamknięte pomimo godzin otwarcia, w których ramy się wpasowaliśmy. Może następnym razem?

Nikiszowiec był świadkiem wielu dramatycznych i ważnych wydarzeń w dziejach Górnego Śląska. W czasie II wojny światowej osiedle było miejscem represji i egzekucji hitlerowskich, a także akcji sabotażowych i dywersyjnych polskiego ruchu oporu. Po wojnie Nikiszowiec stał się symbolem polskości i górniczej solidarności. W 1981 roku osiedle było jednym z ośrodków strajków i protestów przeciwko wprowadzeniu stanu wojennego. W 1989 roku mieszkańcy Nikiszowca aktywnie uczestniczyli w przemianach demokratycznych. Idąc jego ulicami, czuje się trochę jak w Gdańsku. Panuje tutaj zupełnie inny klimat niż w innych częściach GOPu, ludzie są życzliwi i co ważne – jest bardzo spokojnie.

Na spacer po okolicy warto przeznaczyć przynajmniej 2 godziny. Zwiedzać najlepiej jest wchodząc w każde podwórko – każde jest inne, a niektóre są jak z bajki. Zresztą, zdjęcia chyba najlepiej oddadzą klimat tego miejsca:

Na Nikiszowcu znajduje się również kościół św. Anny. Został zbudowany w latach 1914-1927 przez braci Emila i Georga Zillmannów, którzy są też odpowiedzialni za projekt całego osiedla. Wszystko tutaj jest spójne.

Jako mały dodatek do Nikisza dodam jeszcze zdjęcia z galerii Szyb Wilson. Galeria jest otwarta praktycznie codziennie, wstęp jest otwarty i jest w niej samoobsługa. To po prostu dawny szyb (a obecnie coś w stylu biurowca) przerobiony na galerię. Polecam tam zajrzeć.

Na koniec jeszcze kilka zdjęć już z innego miasta – Gliwic.

Sezonowo działa tutaj park figur świetlnych. Znajduje się tuż przy stadionie PreZero Arena Gliwice. Przy okazji Świąt Bożego Narodzenia warto tutaj zerknąć na chwilkę. Choć szczerze, atrakcja nie jest warta przyjazdu z daleka.


Opublikowano dnia